Dziwnym zbiegiem okoliczności, a może prawidłowością intelektualistów vel inteligencji (w swej masie) poglądy zmieniają w zależności od punktu siedzenia.
Wielu z nich nie ma bladego pojęcia jak wygląda rzeczywistość.
Pokazał to Paul Johnson w książce "Intelektualiści".
Książka opisuje zachowania wobec zjawisk dawno minionych, choć tak naprawdę można by zmieniając nazwiska i wydarzenia, pokazać iż nie straciła na aktualności.
Ale po co sięgać do czasów słusznie minionych, skoro mamy obecnie wysyp intelektualistów z pamięcią złotej rybki (5 sekund jak twierdzą amerykańscy naukowcy)- przecież nie możliwym było by aby stało za tym jakieś parcie na szkło, pogoń za mamoną.
Tak przyziemne instynkty na pewno nie dotyczą naszych spiżowych a może ze stali autorytetów.
Po przydługim wstępie chciał bym przejść do sedna.
Do napisania notki skłoniła mnie wypowiedz dr. Żukowskiego jak również byłego prezesa TK prof. Zolla.
Miał on w jednym se swoich przebłysków napisać czy powiedzieć w wywiadzie o pluralizmie w TK (chyba było to w komentarzu do konstytucji a może ustawy o TK?) Wypowiedz ta brzmiała iż brak pluralizmu w TK tak naprawdę powoduje, iż można by z tego TK zrezygnować, gdyż tylko różne poglądy dają pewność wyważonego werdyktu, a przecież TK tylko takie powinien serwować społeczeństwu.
Jeśli ktoś słuchał ostatnio tego wielkiego prawnika - można by rzec creme la creme świata prawniczego zapominał co też wyszło z jego złotych ust.
Być może pamięta tylko pluralizm nie dotyczy PiS. Nie wykluczone że dla wspaniałego prawnika pluralizm jest ważny tylko gdy dotyczy jego środowiska, które mogło by zostać zmarginalizowane.
Jak pisał Platon filozofowie (obecnie zapewne profesorowie) rządzą jest to najlepszy ustrój. Filozofów nie obowiązują żadne reguły, które obowiązują pozostałych. Gdyby reguły obowiązywały wszystkich prof. Zoll podczas uchwalania ustawy z czerwca powinien bić w tarabany, wołać, tupać i rozdzierać szaty (przynajmniej jak Rejtan) A tak cóż - następny hipokryta.
Prof. Zoll obecnie posuwa się nawet do sugerowania przysyłania prezydentowi przysięgi kandydatów na sędziów pocztą, ciekawe czy koniecznie poleconym czy może być zwykłym, a najlepiej mejlem.
Jeśli PO razem z sędziami TK w tym prezesem i zastępcą nie stworzyło ustawy o TK, tzw. czerwcowej. Przyjętej już po przegranych przez Komorowskiego wyborach, PiS miał by prawo i obowiązek wybrać pięciu sędziów (takie były przepisy) Nominatów PO było by 10, a PiS 5. Wtedy pluralizm został by zachowany.
Ciekawe czy ktoś przypomni wielkiemu prawodawcy w mediach jego mądre słowa?
