Greg10 Greg10
869
BLOG

No i zmiękła rurka

Greg10 Greg10 Polityka Obserwuj notkę 4

Mamy News!

Oto Siemoniak były wicepremier i minister obrony zrezygnował z ubiegania się o stanowisko przewodniczącego PO.

Ktoś mógł by powiedzieć i co?

I nic. Warto jednak zastanowić się dlaczego tak się stało.

Pamiętając iż Siemoniak został wytypowany do walki o przywództwo po tym jak nominowana przez Tuska Ewa Kopacz: minister zdrowia, marszałek i premier oraz pełniąca obowiązki przewodniczącej przegrała wszystko co było można przegrać.

Zapewne nikt będąc na miejscu Kopacz nie ukręcił by bicza z piasku jednak wiele osób powątpiewało w zdolności byłej pełniącej obowiązki do sprawowania tak ważnej funkcji w opozycji z podziałem w partii.

Mając zawsze w tyle głowy, iż mieli wybierają szeregowi członkowie partii, a po porażkach wielu chciało zmian - wielu uważało, że nie zostali należycie docenieni itd. itp. Jak w każdej partii tak wielkiej, a zarazem tak zróżnicowanej.

Ktoś kiedyś i słusznie porównał PO do meksykańskiej Partii rewolucyjno instytucjonalnej, przecież nic poza władzą ich nie łączyło, a udało im się dzięki tej szerokości skrzydeł od starych komunistów z członkiem KC do wielkich opozycjonistów z Solidarności zebrać i wygrać wybory dwa razy z  rzędu.

Moim zdaniem na Siemoniaka i popierającą go frakcję Tuska wywierana  była presja - bardzo silna presja aby coś z tym zrobić.

Wygrana w wyborach była iluzoryczna, już porażka Kopacz na starcie po przegranych wyborach na przewodniczącego klubu z Neumannem wskazywała, iż zmienia się układ sił w PO.

Gwoździem do trumny było poparcie Schetyny przez Neumanna co jak twierdzili znawcy miało przypieczętować sukces marginalizowanego byłego człowieka od "brudnej roboty" w ekipie Tuska.

Schetyna nazywany "Grzegorz zniszczę cię", "Szrekiem" i jeszcze barwniej przez biłgorajczyka miał ogromną determinację. Po totalnym upokorzeniu przez ówczesnego premiera Tuska gdzie łasił się jak zbity pies w wiernopoddańczej mowie twierdził iż jest patriotą platformy (sic!).

Zawsze myślałem że ojczyzną Polaków jest Polska, ale widocznie dla niektórych jest Platforma.

Schetyna jeździł już od dłuższego czasu szukając niezadowolonych i przekonując nieprzekonanych za swoją kandydaturą.

Platforma twierdzi że mamy koniec demokracji, pełzający zamach stanu, miękką dyktaturę i wiele innych głupot. Całkowicie nie w jej interesie było przeciąganie wyborów co powodowało przynajmniej dwugłos i podobno zmniejszało siłę PO w zwalczaniu PiS i jego działań.

Śmiem wątpić, bo co więcej mogłaby zrobić niż tę histerię, którą wraz z innymi partiami opozycyjnymi rozpętała?

Jednak na pewno łatwiej będzie kreować przekaz, wskazywać kierunek, gdy odpowiedzialną będzie jedna osoba.
To sprawdziło się podczas przewodniczenia Donalda Tuska.

Być może Schetyna ze swą żelazną konsekwencją skonsoliduje ludzi w największej partii opozycyjnej. Teoretycznie mają cel jasny i klarowny - powrót do władzy i bardzo wielu pamięta jak było to fajne, dlatego być może jest to dobra decyzja dla PO.

Greg10
O mnie Greg10

Staram się oddzielić ziarno od plew z szumu informacyjnego mediów Mam własne zdanie na większość tematów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka